*Justin
Chyba nigdy
nie spotkałem tak upartej dziewczyny jak Buena.
Wczoraj
rozmawiałem z nią chyba jakieś 3 godziny, a może i więcej. Powiedziałem jej
bardzo dużo. Nie wszystko, ale naprawdę sporo. Nie byłem pewien czy ona
rzeczywiście zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie jest związane z tym
wszystkim. Starałem się wytłumaczyć jej to jak najdokładniej, ale i jak
najdelikatniej zarazem.
Wiedziałem że
nie ma co z nią dyskutować. Oczywiście próbowałem wybić jej to z głowy.
Próbowałem jej powiedzieć że widywanie się ze mną to na prawdę nie jest dobry
pomysł, ale ona jest bardzo uparta. Tak szczerze mówiąc to nie wiem co
bym zrobił gdyby się zgodziła. Gdyby jednak uległa moim namową. Miałbym jej już
nie widywać? Nie przeżył bym tego. To takie dziwne uczucie. Po prostu coś z
całej siły przyciąga mnie do niej. Ciekawe czy ona czuje to samo...
*Buena
Koniec. Po
prostu o tym nie myśl. Chodź raz nie zgłębiaj się w jakąś sprawę. Odpocznij.
Zostaw to. Co ma być to będzie.
Przecież i tak wiem że to się nie uda. I tak
będę o tym myśleć. Sama siebie oszukuje.
-Może
wpadniesz jutro do mnie?- zapytała Stella z promiennym uśmiechem na twarzy gdy
właśnie opuszczałyśmy mury szkoły
Ta dziewczyna
jest niesamowita. Bez przerwy się uśmiecha. Zawsze ma dobry humor i zaraża tym wszystkich dookoła.
-Jasne. Nie
mam żadnych planów na jutro więc chętnie wpadnę
Zwykłe życie.
Spotkanie z koleżanką.
Znowu się
oszukuje. Ale pozory trzeba stwarzać.
-To do jutra
Blondynka cicho
zachichotała, pomagała mi po czym oddaliła się w przeciwnym kierunku niż ja.
Wracałam do
domu. Chłodny wiatr rozwiewał mi włosy. Szłam dość szybko. Nie tylko dlatego że
dzisiaj było wyjątkowo zimno, ale też dlatego że w St. John’s lepiej nie
chodzić samemu. Już nie raz się o tym przekonałam.
Małe, ponure uliczki tego miasta sprawiały że było w nim coś mrocznego coś tajemniczego...
Gdy mieszkałam w Nowym Jorku, gdy przechadzałam się tamtymi ulicami, które z cała pewnością różniły się od tych tu w St.John's czasami ludzie od tak, po prostu obrzucali mnie swym uśmiechem Taki ludzki gest, a tak bardzo potrafił poprawić mi humor. Tutaj to się nie zdarzało. Wszyscy gdzieś szli, pogrążeni we własnych myślach. Po minach na ich twarzach wywnioskować można by było że idą na pogrzeb. Czasami czuje się tu tak dziwnie. Jakbym miała się zaraz rozpłynąć w tej mgle i zniknąć na zawsze.
Małe, ponure uliczki tego miasta sprawiały że było w nim coś mrocznego coś tajemniczego...
Gdy mieszkałam w Nowym Jorku, gdy przechadzałam się tamtymi ulicami, które z cała pewnością różniły się od tych tu w St.John's czasami ludzie od tak, po prostu obrzucali mnie swym uśmiechem Taki ludzki gest, a tak bardzo potrafił poprawić mi humor. Tutaj to się nie zdarzało. Wszyscy gdzieś szli, pogrążeni we własnych myślach. Po minach na ich twarzach wywnioskować można by było że idą na pogrzeb. Czasami czuje się tu tak dziwnie. Jakbym miała się zaraz rozpłynąć w tej mgle i zniknąć na zawsze.
Właśnie
miałam skręcać na swoją ulicę gdy usłyszałam wołanie.
-Buena…!
Ten głos
poznałabym nawet przez sen.
-Buena…
zaczekaj…
Odwróciłam
się i ujrzałam jak zbliża się do mnie, ale nie był on sam. Zatrzymali się tuż naprzeciwko mnie. Justin i jakiś chłopak. Byłam pewna że już go gdzieś
widziałam.
-No nie,
patrz co on mi zrobił…
Jego głos.
Wiem. Cholera, wiem. To on. To Chris. Ten chłopak którego zaatakował Czaps.
-Ty się do
niczego nie nadajesz- powiedział Justin i wzniósł oczy ku niebu- Było go
trzymać dalej od siebie. Daj mi go…
Chris podał
coś Justinowi, a ten szczelnie, ale delikatnie przycisnął to do swojej klatki
piersiowej.
-To moja nowa
bluza –marudził chłopak
Justin
zaśmiał się widząc plamę na bluzie kumpla.
-On cię po
prostu nie lubi- powiedział i wybuchł śmiechem
Pierwszy raz
widzę Justina w tak dobrym humorze. Pierwszy raz widzę żeby się śmiał.
W końcu
przeniósł swój wzrok na mnie.
-Buena… nie
musze ci chyba przedstawiać Chrisa
Pokręciłam tylko
przecząco głową, bo nie za bardzo wiedziałam co się dzieje.
- Dobra, nie
przeciągam. Mam dla ciebie prezent. Jest uroczy i na pewno ci się
spodoba…
-I wcale nie
chodzi o mnie… -dodał Chris
Zaśmiałam się
cicho, a Justin lekko szturchnął go w
ramie.
-Ty możesz
już iść. Z tego co wiem masz co robić- posłał mu porozumiewawcze spojrzenie
-Jasne. Nie
będę wam przeszkadzał.
Chłopak
uśmiechnął się do mnie, po czym odwrócił się i odszedł.
Widziałam że
Justin powstrzymuje się od śmiechu.
-Masz dzisiaj
bardzo dobry humor. Coś się stało?
Cisza.
Patrzył na mnie jak zaczarowany.
-Więc co to
za prezent?-zmieniłam temat wiedząc że nie doczekam się odpowiedzi
-A właśnie.
Oto twój prezent- powiedział po czym dał mi coś na ręce
Mała futrzata
kulka zaczęła wspinać się na krótkich łapkach, by swoim mokrym językiem dotknąć
mojej twarzy.
Zachichotałam
cicho.
-On jest
słodki.
Zaczęłam
głaskać miękkie futerko zwierzaka.
-Więc podoba
ci się prezent?
Jego oczy.
Były dzisiaj jeszcze bardziej wyjątkowe niż zwykle. Skakały w nich małe
iskierki które razem z jego pięknym uśmiechem tworzyły coś niesamowitego.
-Bardzo-powiedziałam
*Justin
Przez 18 lat
nikomu nie udało się sprawić tego, co ona sprawiła jednym swoim uśmiechem.
Nie pamiętam
kiedy byłem tak szczęśliwy jak dziś. Może to dla tego że ja chyba nigdy nie
byłem tak szczęśliwy. Jeden jej uśmiech, a ja czułem że to wszystko ma sens. Że
może być lepiej. Że ja mogę być lepszy…
*Buena
-Wejdziesz?-
zapytałam, gdy dotarliśmy pod drzwi mojego domu
-Lepiej nie…
Cały czas
głaskałam zwierzaka, który chyba bardzo się niecierpliwił, bo zaczynał coraz
bardziej się wiercić.
-Dziękuje ci
bardzo za prezent…
Przybliżyłam
się do niego. Chciałam po prostu to zrobić w geście podziękowania, ale gdy moje
usta były już centymetr od jego policzka on odsunął się.
-Nie ma za
co- rzucił tylko, jeszcze raz obdarzył mnie swoim uśmiechem i zniknął
Stałam przez
chwilę nie wiedząc co mam zrobić. Czy to moja wina? Nie powinnam tego robić? A
może Justin ma dziewczynę? Ja jestem dla niego tylko…
No właśnie.
Kim ja dla niego jestem?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No teraz to
chyba nie będziecie zaprzeczać że rozdział krótki, nudny i beznadziejny.
Przepraszam za to… Następny będzie o wiele, wiele lepszy.
Justin jest
teraz taki słodki i kochany, prawda? Więc mam nadzieje że w następnym rozdziale was zaskoczę, a raczej Justin was zaskoczy ;p
Awwww Justin jest tu taki kochany :') Czekam na kolejny rozdział <3 ~ @ImAToasterr xx
OdpowiedzUsuńaww.....to było takie słodkie <3 super rozdział :D czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńjezuu, genialny rozdział! jestem nieziemsko ciekawa co bedzie dalej z Justinem i Beuną.. tylko czemu on sie od niej odsunął, przecież ciągnie go do niej *.* czekam na nastepny ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co znowu niesamowitego wymyślisz w następnym rozdziale, zaintrygowałaś mnie :) Ten rozdział nie jest wcale nudny i beznadziejny i proszę Cię, nawet tak nie mów, bo obrażasz mój gust co do opowiadań! ;p Ten rozdział jest świetny, tak jak i każdy inny, Twoje pomysły są wspaniałe. Rany! Wszystko co napiszesz jest wspaniałe, zaniżasz moją samoocenę dziewczyno! :D Ale wcale się nie gniewam, rób to dalej, bo jesteś niesamowita! Twoje pomysły są tak oryginalne i wspaniałe, że ah! ... Hah, trochę się rozpisałam, ale będziesz mi musiała to wybaczyć, bo po prostu jestem oczarowana tym jak piszesz. Czekam na kolejny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńfgysuhgfysgfvhsgfaga ON JEJ DAŁ PIESKA. Ludzie, znajdźcie mi takiego chłopaka w prawdziwym świecie.
OdpowiedzUsuńKońcówką to mnie zaciekawiłaś, i to poważnie. Świetny rozdział :)
@MeGustaKidrauhl
"mam nadzieje że w następnym rozdziale was zaskoczę, a raczej Justin was zaskoczy " I ZNÓW BĘDĘ MYŚLEĆ CZYM NAS ZASKOCZY XD co do rozdziału to świetny, cieakwy i wciągający *_*
OdpowiedzUsuń~ @YoBieber_Swag
Super rozdział, ale musze pomarudzić, ze za krótki tak jak ludzie na moim blogu ;D Ale moim zdaniem takie krótkie rozdziały pełne akcji bardziej wciągają :)
OdpowiedzUsuńJaki nudny?! Co ty gadasz?! I wgl jak fajnie że tak regularnie dodajesz rozdziały i nie musimy czekać po dwa tygodnie :D jeden z najlepszych blogów *-* ~ @way_to_believe
OdpowiedzUsuńjejuu po prostu rozdział świetny <3
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na nn;3
boooosz , ja tu codziennie sprawdzam twojego bloga i nagle patrze i jest nowy rozdział heheh ucieszyłam się i sie nie zawiodłam <3 rozdział strasznie mi sie podoba . Tylko wymyśl jakieś fajne imie dla pieska <3
OdpowiedzUsuńkrótki, ale w 100% zajebisty xd. uwielbiam to opowiadanie i tego słodkiego juju <3 czekam na nn
OdpowiedzUsuńWcale nie jest nudny i beznbadziejny :) Jest zajebisty zreszta jak kazdy rozdzial :) Uwielbiam to Twoje opowiadanie. Jest genialne
OdpowiedzUsuńSupcio!! Czekam na następny
OdpowiedzUsuńaa wspaniały rozdział! taki,taki...słodki aż poprawił mi humor :) czekam niecierpliwie na nn!!
OdpowiedzUsuń@Kinga38
Świetnyy <3 ;333
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;d
ta rozkmina na końcu nie wróży nic dobrego... chyba.. xD nie wiem. cały czas mnie zaskakujesz! z każdym nowym rozdziałem! raz jest sielanka, spędzanie wspólnego czasu itp, a później od razu, że jest niebezpiecznie i w ogóle. naprawdę podoba mi się to opowiadanie!:) czekam z niecierpliwością na nowy rozdział! pozdrawiam:D buziaki:*** wpadnij do mnie jeśli chcesz, nie zmuszam:* [faulty-heart.blogspot.com]
OdpowiedzUsuńNa początek… przepraszam, że tak długo nie skomentowałam. Od kilku dni nawet nie ruszyłam laptopa, więc nie bardzo miałam jak, ale stwierdziłam, że już dłużej nie wytrzymam i musiałam wrócić, żeby napisać ten komentarz. || Hahahahahahahahhahahahahah, kochanie ty chyba nie wiesz co to znaczy "beznadziejny i nudny rozdział". I mówię na poważnie. Jest świetny <33 I uwierz, że nie piszę tak tylko po to, aby nie sprawić ci przykrości czy coś w tym stylu, bo tak nie jest. Jestem typem osoby, która zawsze prosto z mostu mówi to co myśli, bez bajerowania. Także tego.. pod tym względem możesz być pewna, że moje komentarze zawsze są szczere i wiedz też, że jakby mi się coś nie podobało i serio nie byłby dobry i byłby strasznie nudny to bym ci to z pewnością napisała :) Tak więc wierz mi na słowo – jest wspaniały. „Tak szczerze mówiąc to nie wiem co bym zrobił gdyby się zgodziła. Gdyby jednak uległa moim namową. Miałbym jej już nie widywać? Nie przeżył bym tego. To takie dziwne uczucie. Po prostu coś z całej siły przyciąga mnie do niej. Ciekawe czy ona czuje to samo...” – Uhuhuhuh, boooski kawałek *.* Nie wiem dlaczego, ale te kilka zdań mi się tak strasznie podoba, że nie mogę przestać czytać. To jest takie.. ughh.. nawet nie wiem jakby ci to powiedzieć. Nie mam słów, żeby wyjaśnić o co mi w tym momencie chodzi ;p || W czym ta Stella jej pomogła? ;p Chyba nie zrozumiałam… Weź mi to wyjaśnij, bo mi to spokoju nie daje, proooszę cię. Tak ogólnie to zastanawia mnie jeszcze skąd ona tą Stellę tak nagle wytrzasnęła. Skupiałaś się głównie na Justinie i Buenie i albo pominęłaś trochę szkołę i nowych znajomych, albo to moja pamięć już mnie powoli zawodzi. W każdym razie nie pamiętam takiej sytuacji, żeby było coś z nią związanego :D Ale nie wiem… nie kwestionuję, bo tak właściwie w 99% zdaje mi się, że to ja nie pamiętam, niż ty nic o tym nie pisałaś :P || Jeeej, chyba bym nie chciała mieszkać w takim mieście, gdzie jest tak mrocznie i ponuro o.O Nie wytrzymałabym tam… Byłabym posrana jakbym miała wyjść wieczorem do sklepu chociażby za rogiem ;D Chociaż… jak kto lubi. Niektórym wcale to nie przeszkadza. Z drugiej strony… tam jest Justin, a to już jakieś pocieszenie. Przynajmniej dla mnie by było ;p || Awww, dooostała od Justina pieska aaaa <333 Jejku, jejku, jejku ♥Nie jestem tym zbytnio zaskoczona, bo od jakiegoś czasu coś podejrzewałam, ale ty to w końcu napisałaś, więc to już zupełnie co innego. Ja tam sobie bardzo dużo rzeczy i sytuacji wyobrażam, a niestety (chociaż może i dobrze) przeważnie mijają się one z prawdą. Hahahah, no ale… teraz się nie pomyliłam. I ona naprawdę dostała od niego w prezencie jakiegoś słodziaka <333 Ciekawe jak jej rodzice na to zareagują… chociaż mniejsza o to, to jest akurat najmniejszy problem :p jhbhdxljkabsdjsh, no nie mooogę <3 To było takie kochane z jego strony *o* W ogóle on cały jest ostatnio taki fajny, miły i w ogóle cały jest kochany ^.^ (Tak, tak, wiem, że zapewne zepsujesz to w następnym rozdziale, ale ja i tak zdania o nim nie zmienię… przynajmniej na razie). Hjgsjhkagsy, Justin się śmiał i był taki szczęśliwy w tym rozdziale… jgjdggu, nie pasuje mi to do jego roli w tym opowiadaniu, ale to było takie urocze *.* ||
OdpowiedzUsuń|| On myśli nad tym, żeby się zmienić? ;o W ogóle… ona już go zmieniła choćby i w najmniejszym stopniu, ale to zrobiła. A to jest wielki sukces, że jest on zdolny do uśmiechu i takich małych błahostek, które mnie tak cieszą, jak jego widok uśmiechu Bueny (okay, to zdanie jest niepoprawne gramatycznie i wgl. Jest bez sensu, ale mam nadzieję, że zrozumiesz o co mi chodziło. A jak nie – przeczytaj jeszcze raz) :D || A ta końcówka…. Co to miało być?! Co ty żeś najlepszego zrobiła? Jak mogłaś?! :C Ona miała go pocałować!! Choćby i nawet krótko, w policzek, ale zawsze coś. A ty co zrobiłaś?! Kazałaś Justinowi uciekać xd No proszę cię… jak ty mogłaś tak postąpić? I dlaczego on się odsunął i odszedł? :( Wytłumacz mi, bo ja tego najzwyczajniej w świecie nie potrafię pojąć… Ey, zrobiłaś to specjalnie! Chciałaś zrobić mi na złość!! Łeee, nie lubię cię :c No dlaczeeego? A ja już się tak cieszyłam, że będzie buuuzi :C Na innych blogach zawsze chcę, aby autorka wprowadziła jakiś wątek żeby trochę namieszać w opowiadaniu, żeby nie było nudno… A u ciebie… lubię, gdy coś się dzieje, ale tu pewnie będzie takich sytuacji pełno, więc chciałam, żeby Justin był przez chwilę słodki <3 Już jest, ale jakby go pocałowała.. byłoby jeszcze fajniej *.* Choć pewnie ty zatrzymasz ten pocałunek na lepszą okazję, w najmniej spodziewanym momencie. Ale wiedz, że ja tu czekam, bo inaczej będzie FOCH FOREVER.
UsuńOkay… do rzeczy. W całym tekście jest kilka drobnych błędów, ale to tam pomińmy, nie będę się czepiać, bo sama lepiej bym nie napisała i pewnie w tym ↑ komentarzu też jest peeełno błędów wszelkiego rodzaju, no alee… :D Jak dla mnie jeśli postarasz się bardziej przy następnym rozdziale nie będzie to żadną przeszkodą, a wręcz przeciwnie – bardzo mnie to ucieszy. Wiem, że stać cię na więcej, ale to nie zmienia faktu, że ten rozdział jest cudowny. Mam nadzieję, że następny będzie jeszcze lepszy i dłuuugi :) W takim razie ja na niego czekam, a ty piszz.. ;* Kocham, @BieberMyHun
Super super super .. właściwie słowo ,,super'' to i tak za mało.. ale kocham jak wszystko się toczy w tym opowiadaniu z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wczoraj wieczorem wszystko tak mnie wciągnęło!
OdpowiedzUsuńPiszesz cudownie! Dodawaj szybciutko kolejny rozdział, bo się doczekać już nie mogę ;*
http://aslongasyoulooveme.blogspot.com/
Kurde, no. Dlaczego tak cudnie piszesz.?! :) dawaj następne rozdziały bo oszaleje.! <3
OdpowiedzUsuńświetny! *_* Hah z niecierpliwością czekam na kolejny. Prawdopodobnie u mnie się nowa notka dzisiaj pojawi :)
OdpowiedzUsuń