Siedzieliśmy
na plaży. W tym samym miejscu w którym Justin powiedział mi że ma gang i
wyjaśnił mi pewne sprawy. Nie wiem czemu przyprowadził mnie akurat tutaj, ale
wiem na pewno że siedzieliśmy tu już bardzo długo . Mój telefon bez przerwy
dzwonił, ale nie miałam ani siły ani ochoty go odbierać.
Siedziałam
wtulona w niego, mocno obejmował mnie swoimi silnymi ramionami. Jego bluza była
już cała mokra od moich łez.
-Odbierz-
szepnął gdy po raz kolejny z mojego telefonu zaczął wydobywać się dźwięk
Oddaliłam
głowę od jego torsu i niechętnie sięgnęłam po telefon. Jedną dłonią wytarłam mokre
od łez policzki, wzięłam głęboki oddech.
-Tak
mamo…-starałam się żeby nie zadrżał mi
głos
-Buena czy ty
zwariowałaś! Gdzie jesteś?! Właśnie mieliśmy z tatą zacząć cię
szukać!-krzyczała, ale w jej głosie dało się wyczuć troskę
-Przepraszam
ja…-nic, po prostu nic w tym momencie nie byłam w stanie wymyślić – Niedługo
wrócę.
-Gdzie
jesteś? Przyjadę po ciebie.
-Nie, nie
trzeba. Poradzę sobie.
Szybko się
rozłączyłam, bo czułam że dłużej już nie dam rady.
Już nie
płakałam, ale ból w serce był wciąż taki sam. Cały czas czułam na sobie wzrok
Justina.
-Chodź-usłyszałam
nagle jego zachrypnięty głos
Wstał z
piasku i podał mi dłoń.
-Odprowadzę
cię do domu
Wstałam z
jego pomocą. Moje nogi nadal były jak z waty.
Szliśmy
brzegiem plaży. Moja głowa zaczynała powracać do normalnego stanu czyli po
prostu znowu miałam w niej pełno myśli.
-Justin…-powiedziałam
nagle gdy przeanalizowałam sobie dokładnie wszystko co się dzisiaj wydarzyło-
Tak właściwie skąd wiesz że Czaps…. Że go już nie ma?
Cisza. To
normalne. Zawsze gdy zadawałam mu pytanie najpierw nastawała cisza. Trzeba było
po prostu czekać i mieć nadzieję że jednak odpowie.
-Bo…- zaczął
i zatrzymała się
Stanęłam
naprzeciwko niego.
-Bo ktoś to
zrobił specjalnie.
-Słucham?-
zapytałam nie więżąc w to co właśnie usłyszałam
*Justin*
Jestem idiotą.
Nie powinienem jej tego mówić. Powinienem wymyślić jakąś banalną i wiarygodną
historyjkę. Na przykład że widziałem jak auto potrąca jej psa, a ja tak po
prostu….
Nie byłem
nawet zły na siebie. Ja byłem wściekły. Całą drogę prosiła mnie żebym powiedział
jej kto to zrobił. Milczałem, bo i tak dzisiaj powiedziałem jej za dużo.
Jak zwykle
piątkowe spotkanie przy porcie. Żeby omówić najważniejsze sprawy. Wiedziałem że
to nie będzie należało do najprzyjemniejszych. Nigdy nie należało, ale teraz
będzie gorzej niż zwykle. Wszyscy na pewna są wkurzeni na mnie. Trzeba
przygotować sobie jakiś plan. Plan obrony lub ataku.
James i Ryan
siedzieli na oparciu ławki. Mike grał w jakąś grę na telefonie której dźwięki
zaczynały mnie już na prawdę denerwować.
-Wyłącz to-
warknąłem na niego
Spojrzał
tylko na mnie i bez słowa schował telefon do kieszeni.
Pozostała
trójka chłopaków stała. Wpatrywali się we mnie i czekali co mam im do
powiedzenia. To akurat zabawne, bo tym razem było na odwrót i to ja czekałem co
oni maja do powiedzenia mnie.
-Gdzie
reszta?- zapytałem
-Niektórzy
pojechali po towar. Chris i Lucas obserwują ją tak jak kazałeś …-powiedział i
wzruszył ramionami Ryan
Wziąłem
głęboki oddech.
-No więc jak
się sprawy mają?-spytałem
James
parsknął pod nosem.
-Jak się
mają?-powtórzył oburzony- Przez ciebie znowu będziemy mieć kłopoty. Zachciało
ci się uganiać za jakąś dziewczyną. Chaz się już o niej dowiedział, bo
przecież…
-Wiem- prawie
że krzyknąłem- Tym się nie przejmuj. To moja sprawa.
-Sam nas w to
wciągasz. Gdyby to była tylko i wyłącznie twoja sprawa to teraz ty byś ją
obserwował, a nie wysyłał do tego ludzi.
Nigdy nie
lubiłem James’a . Zawsze miał najwięcej do powiedzenia, a tak naprawdę najmniej
wiedział. Po za tym zawsze chciał zająć moje miejsce w gangu, więc tak
właściwie tylko mi przeszkadzał, ale z pewnych powodów nie mogłem go wywalić.
Nie mogłem się go pozbyć.
- Nie
powinieneś nikogo w to wciągać, ale teraz już za późno-odezwał się Ryan- Teraz
ona też w tym siedzi…
Tych słów
właśnie obawiałem się najbardziej.
-Gówno
prawda-wymamrotałem pod nosem
-Dowiedział
się o niej!-zaczął krzyczeć James- Nie dociera to do ciebie!? Zadaje się z
tobą. Jesteś jego największym wrogiem i ci którzy się z tobą zadają też
automatycznie stają się jego wrogami.
-On ma
racje-znów usłyszałem głos Ryan’a który był o wiele mniej denerwujący niż głos
James’a- Zdajesz sobie chyba sprawę na jakie niebezpieczeństwo ją naraziłeś…
W tym
momencie czułem się jakby ktoś z całej siły dał mi w twarz.
Wszyscy
patrzyli na mnie. Reszta chłopaków się nie odzywała.
Byli w gangu tacy którzy
widzieli we mnie przyjaciela lub dobrego kumpla i dlatego nie bali się ze mną
dyskutować. Inni nie bali się, bo ich zdaniem wcale nic im nie mogłem zrobić. Tak
właściwie taką osobą był tylko James. Pozostała reszta chłopaków zazwyczaj tylko stała i słuchała. Nie odzywali się w ogóle. Bali się że jednym nieodpowiednim słowem mogą zakończyć swoje życie.
Ryan zawsze
był ze mną szczery i właśnie to uważałem za jego największą zaletę, ale w tym
momencie wcale się z tego nie cieszyłem. Gdzieś w głębi duszy wiedziałem.
Wiedziałem że robię źle, ale dopiero on mi to tak naprawdę uświadomił.
-Powinieneś z
nią porozmawiać-powiedział cicho Mike
-Zaczniesz z nią
gadać to tylko jeszcze bardziej pogorszysz sytuacje. Po prostu ją zostaw. Może
jeszcze nie jest za późno. Niech radzi sobie sama…
-Zamknij się
!!!
James był z
pewnością taką osobą która zawsze potrafiła mnie wyprowadzić z równowagi. Nawet
gdybym znalazł milion na ulicy, gdybym dostał wille z basenem, albo coś na czym
po prostu cholernie mi zależy… nawet wtedy James potrafiłby schrzanić mi humor.
-Załatwię to- powiedziałem, a potem naciągając kaptur na
głowę zacząłem oddalać się od nich idąc
wzdłuż portu.
Ehs, kocham Twoje opowiadanie, rozdział zajebisty <3 Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń~ @ImAToasterr ♥
Rozdział, idealny, ciekawy i wciągający. ZNÓW KOLEJNA ZAGADKA FKGHDFGKHLDFGHFG *__* ciekawe co Justin z tym zrobi :O
OdpowiedzUsuń@YoBieber_Swag :) xxx
Uuu.. robi się coraz mroczniej, hehehe i to mnie kręci ^^ extra rozdział.. ciekawa jestem co justin teraz zrobi, ah te zaskakujące wątki <3 @swaggnify
OdpowiedzUsuńI znowu mam zagadkę! Dlaczego ty nam to zawsze robisz?! O co chodzi? Co Justin ma zamiar zrobić? I kto zabił Czapsa? :C Przez ciebie potem to mi nie daje spokoju i się nie mogę skupić na lekcjach. Nauczyciele mnie o coś pytają, a ja przeważnie nawet nie wiem o czym jest lekcja, bo myślę o poprzednim rozdziale i o tym, co wymyślisz w następnym. Potrafię wszystkie lekcje przesiedzieć nie odzywając się, a myśląc o twoim blogu i rozwijając po kolei każdy wątek poruszony w notce *.* Dosłownie. Zdarza się nawet, że znam ponad połowę rozdziału na pamięć i piszę jakieś fragmenty po zeszytach. I tak głębiej się nad tym zastanawiając, chyba w każdym zeszycie mam gdzieś chociaż jedno zdanie z tego bloga *__* No ale to fajne uczucie, gdy mam w szkole "cząstkę" ciebie i coś, co mi o tobie przypomina :) Jesteś cudowna, a ja po prostu kocham to co robisz... to jak piszesz <3 Kocham twoje pomysły i sposób opisywania ich w rozdziałach. I uwielbiam ciebie jako osobę. Jesteś naprawdę inteligentną dziewczyną z piękną przyszłością i wspaniałym charakterem ♥ Trzymam kciuki za twoje dalsze sukcesy w pisaniu i z resztą we wszystkim :) Masz ogromny talent i mam nadzieję, że tego nie zmarnujesz :]
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału... jest cudowny <33 Ta pierwsza część.. wszystko jest po prostu jak w jakiejś bajce.. Gdy to czytałam czułam się mniej więcej jakbym unosiła się w bańce mydlanej, a gdy skończyłam... bańka pękła i cały czar prysł w powietrzu nie zostawiając po sobie żadnego śladu. (Omg, co ja piszę ;o Coś ze mną nie tak, jakieś dziwne skojarzenia dzisiaj mam o.O) Nie, nie zwracaj na mnie uwagi i się tym nie przejmuj, bo mnie jeszcze weźmiesz za jakąś psychopatkę z urojeniami, która uciekła z domu specjalnej troski ;p No ale takk.. słodkie to na tej plaży.. mimo smutnej atmosfery i przykrej sytuacji ten moment był po prostu świetny <3 I ten jego głos.. aż sama słyszałam go w swojej głowie.. odbijał się echem po wszystkich ścianach mózgu. Jprdl.. co ja w ogóle wygaduję?! ;o Zaraz idę chyba zmierzyć temperaturę. Ale najpierw skończę ten komentarz ;D A więc tak... znowu zmieniłam temat o.O Jak zwykle ;p Pewnie zanudzam, ale jak nie chcesz to nie musisz czytać moich wypocin i mojego bredzenia od rzeczy. No ale.. jak sobie tam chcesz :) Noo... so ten tego... ten spacer brzegiem plaży <3 I jejku, jak mi się ciepło na sercu zrobiło jak przeczytałam, że to ta sama plaża, na której on jej to wszystko powiedział. Nie wiem dlaczego.. przecież nie było w tym nic takiego, ale taka już jest moja psychika. Po prostu dziwna i tyle ;p Zawsze myślę nie tak jak powinnam i wszystko jakoś sobie przekształcam w głowie i potem mam dziwne myśli, których część możesz przeczytać w tym komentarzu. A co do tego spotkania... przez te myśli Justina o tym Jamesie aż ja sama go nie lubię xdd Denerwuje mnie.. nie wiem czemu. Tak po prostu, bez konkretnego powodu. Taki jakiś dziwny o.O No i z Justinem za sobą nie przepadają, co jest równorzędne z tym, że i ja za nim nie przepadam xD No ale mam nadzieję, że Buenie nic poważnego się nie stanie (choć zapewne się mylę, a ty wymyślisz coś co mnie totalnie zdziwi i zszokuje, ale to właściwie chyba nawet lepiej). I dziękuję, że dodałaś tak szybko rozdział. I to dla mnie... aww ;') Dziękuję ♥ Nawet nie wiesz jaki uśmiech wywołałaś na mojej twarzy. Okej, ja powoli kończę, bo pewnie przynudzam i już tam po tej drugiej stronie zasypiasz, a to nie ma sensu. Już cię dłużej nie męczę :) Już się nie mogę doczekać następnego ;3 A no i przepraszam za wszelkie błędy, a domyślam się, wręcz jestem pewna, że jest ich sporo ;\ Pewnie nawet aż za dużo.. No ale... mam nadzieję, że przeżyjesz (; Jeszcze raz powtórzę, że rozdział bardzo mi się podoba i jest wręcz boski! Tak samo jak i ty. Koocham ;* - @BieberMyHun
Tak bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że dodałaś nowy rozdział. Ten blog jest tak rewelacyjny, że nie można przestać go czytać. jest wprost idealny i ja to jak najbardziej doceniam. Historia jest niesamowita i równie dobry jest styl twojego pisania.*_* @PattLov
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! czekam na nn :) @_maryssbieberxd
OdpowiedzUsuńZaczyna się robić niebezpiecznie.. :D Naprawde szkoda mi Czapsa ;( i Bueny bo to co zrobiłaś nie było miłe z Twojej strony :C Mam na myśli MORDERSTWO Czapsa :C
OdpowiedzUsuńSkończyłaś w takim momencie, z takimi faktami, że nie mogę się doczekać nn! Mam nadzieje że szybko dodasz :D No i życzę ci żeby ci nie zabrakło weny :>
-Ally
Szkoda,że w sumie krótkie ale i tak świetne. Ciekawe właśnie kto tego Czapsa zabił, a może Chaz ? :D
OdpowiedzUsuń@MeGustaKidrauhl
uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńo kurdee,dzisiaj zaczęłam czytać Twojego bloga i po prostu się zakochałam! aaa świetny jest! niecierpliwie czekam na nn! <3 @Kinga38
OdpowiedzUsuńKto zabił Czapsa? :c
OdpowiedzUsuńŚwietne <333
Świętny:) I czekam na następny:P
OdpowiedzUsuń@Bieber_sexyyy
Boski rozdział. Czekam nn.
OdpowiedzUsuńcudo, cudo, cudo, cudo. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńkocham <33 tego bloga jest taki zajebisty ze nie moge się opendzić od myśli zwązanych z tym blogiem. wiem ,że jakies bzdury pisze ale no ja poprostu nie jestem w stanie okreslic tego słowami. Szkoda mi Czapsa i Bueny no ale ma nadzieje ,że Justin ją w jakiś sposub pocieszy ;) koffam go (blog)!!! .Jak już pisałam na twitterze
OdpowiedzUsuńAaa... mam taką prożbe napisz kolejny roź. bo poprosu nie mogę się doczekać.Koffam cały blog i ciebie za tą twoją kreatywność ;P ;D
Przeczytałam jednym tchem! Mam jednak nadzieję, że rozwiniesz nieco swoje opisy, bo jedynie tego mi tu troszkę brakuje C: Szkoda mi tego psiaka i jego właścicielki, Bueny..
OdpowiedzUsuń[ her-romeo-his-juliet.blogspot.com ]
Zostawiłaś Nas w niepewności ... teraz nic nie wstawiasz,a to znaczy że następny rozdział będzie POWALAJACY, CUUDOWNY, DRAMATYCZNY i PORYWCZY <3 <3 Nie moge się doczekać :**
OdpowiedzUsuńJeden z najlepszych blogów jakie czytam <3 Czekam na następny ; ))
OdpowiedzUsuńNie no ja zaraz nie wiem co zrobie, brak mi słów. Ten blog jest fantastyczny :DD
OdpowiedzUsuńPo prostu wspaniałe <333
OdpowiedzUsuńhej :) tu @_maryssbieberxd :) zmieniłam nazwę więc proszę o informowanie mnie o nn na @swaggyjusteen :)
OdpowiedzUsuńŚwierny rozdział!
OdpowiedzUsuń