piątek, 5 października 2012

Rozdział 6


Gdy się obudziłam ujrzałam że promienie słońca przebijają się przez chmury. Co prawda było ich bardzo niewiele, ale to i tak w St. John’s  rzadkość więc nawet taka ilość słońca bardzo mnie ucieszyła. Tak, wstałam dziś w bardzo dobrym humorze. Nawet nie wiem czym było to spowodowane. Tak po prostu od rana się uśmiechałam.
W szkole zapoznałam się z paroma nowymi osobami. Poznałam pewną bardzo miłą dziewczynę –Stelle.  Rozmawiałyśmy ze sobą przez większość przerw.  Straszna z niej gaduła.
Chowałam właśnie książki do szafki szykując się na ostatnią lekcję. Cały czas się uśmiechałam. Myślałam że nie może być już lepiej, a jednak. Jeszcze jedna miła niespodzianka na dzisiaj.
Znowu miał na sobie bluzę, na głowie kaptur, a na oczach okulary. Tym razem stała przy nim dziewczyna. Jak to możliwe że żaden z nauczycieli tego nie widzi, nie wie o tym. Cholernie dziwne miasto.
Dziewczyna odeszła od Justina, a on szybko wyszedł ze szkoły. Pobiegłam za nim.
-Justin-powiedziałam gdy wyszłam na zewnątrz
Stał przez chwile bez ruchu, a potem powoli obrócił się w moją stronę. Podeszłam do niego bliżej. Niestety przez te ciemne okulary nie mogłam zobaczyć jego pięknych czekoladowych oczu.
-Jak to jest że ty znasz moje imię, a ja twojego nie?-zapytał
-Może jestem bardziej tajemnicza niż ty-zaśmiałam się-Buena- dodałam po chwili
Lekko się uśmiechnął.
-Chcesz coś kupić?-zapytał i starał się być poważny, ale nie wyszło mu to zbyt, bo usłyszałam jego słodki śmiech
-A sprzedałbyś mi?-zapytałam i też starałam się być poważna
Zdjął okulary i spojrzał mi głęboko w oczy. Nie da się opisać jak wspaniale się wtedy poczułam.
-Nigdy. Taka dziewczyna jak ty nie zasługuje, by zmarnować sobie życie.
Nadal na niego patrzyłam.
-Więc czemu innym sprzedajesz?
-Bo ich życia i tak już nic nie uratuje.
-Skąd możesz to wiedzieć?
-Nie sprzedaje narkotyków byle komu. Znam historie tych ludzi.
Mogłabym z nim rozmawiać cały dzień. Naprawdę. Jego życie było tak ciekawe i tak tajemnicze zarazem. Jak on sam.
-Mogłabym dzisiaj przyjść do ciebie?-zapytałam nawet dokładnie nie przemyślając tego czy na pewno chce to powiedzieć
-Nie jest zbyt bezpieczne zadawać się ze mną.-powiedział i podrapał się po karku
-Zaryzykuje
Na jego twarzy znów pojawił się uśmiech.
Założył okulary, odwrócił się i odszedł nie dając mi odpowiedzi na zadane pytanie.

*Justin*

Nigdy w życiu nie spotkałem takiej dziewczyny jak ona. Nie chodzi tylko o to że była piękną, ale też o to że nie bała się mnie.  Po za tym sprawiła że znów zacząłem się uśmiechać.
Nie dałem jej odpowiedzi. Nie powiedziałem czy może do mnie przyjść czy nie, to dlatego że nie było dobrej odpowiedzi na to pytanie. Gdybym powiedział ‘nie’ na pewno byłoby jej przykro, a tego nie chciałem. A gdybym się zgodził to tak jakbym powiedział ‘Jasne, wpakuj się w kłopoty’. Nie oszukujmy się, ale z zadawania się ze mną nic dobrego nie wyjdzie.
Już i tak Jay ją zaatakował. Co jeśli Chaz się o niej dowie. Może pomyśleć że jest nowa w mojej grupie, a wtedy mógłby ją nawet zabić, a tego bym nie przeżył. Nie wiem czemu, ale coś sprawiało że ciągnęło mnie do tej dziewczyny. Do Bueny. Chciałem ją chronić, chciałem żeby była bezpieczna. To jak wczoraj trójka tych chłopaków zaatakowała ją, to nie był przypadek że się tam znalazłem. Obserwowałem ją. Robię to odkąd pierwszy raz ją zobaczyłem. Patrzę jak idzie do szkoły i jak wraca do domu. Musze mieć pewność że jest bezpieczna. Że nic się jej nie stanie. Że nic jej nie grozi. Nie pozwolę żeby ktoś ją skrzywdził.

*Buena*

Kompletnie nie pamiętam co działo się na ostatniej lekcji. Odpłynęłam. Myślałam tylko o tym czy mam iść po szkole do Justina czy też nie. Czemu mi nie odpowiedział. No jak czemu? Pewnie miał dość jakiejś głupiej  dziewczyny która przywaliła się do niego, cały czas z nim gada, zadaje mu pytania dotyczące jego życia i jest cholernie wścibska. Tak więc, raczej nie powinnam iść. Ale ja muszę. Ale nie mogę.
Szłam i rozmyślałam. Cały czas, tylko o tym gdy nagle nawet nie wiem jak znalazłam się pod domem Justina. Moje myśli mnie tu przywiodły. Może to znak. Znak że jednak mam wejść do środka. A może nie? Cholera! Po prostu zapukam i zapytam czy mogę wejść czy nie.
Podeszłam do drzwi i gdy właśnie miałam zapukać one otworzyły się.
Justin. Jak zwykle gdy go zobaczyłam przez moje ciało przeszły przyjemne dreszcze. Staliśmy i patrzyliśmy na siebie.
-Wychodzisz gdzieś?-prawie że szepnęłam
-Nie, otwieram ci drzwi-uśmiechnął się
-Ale skąd wiedziałeś że tu jestem?-mówiłam zawstydzona
-Widziałem przez okno że idziesz i zdziwiło mnie czemu nie pukasz
Stałam i nie wiedziałam co mam zrobić.
-Wejdziesz czy będziemy tu gadać?
-Eee…ja…-jąkałam się i poczułam jak moje policzki płonął
Justin tylko uroczo się uśmiechnął i spuścił głowę w dół. Chyba nie chciał bym to zobaczyła. Więc ja go bawię? Naprawdę, bardzo dobrze wiedzieć.
-Ja nie wiem czy powinnam. Może nie masz ochoty ze mną rozmawiać.
-Gdybym nie miał ochoty po co otwierał bym ci drzwi?
Nie pogrążaj się Buena tylko po prostu wejdź do środka.
Justin zamknął za mną drzwi, a potem wszedł do salonu.
-Chcesz coś do picia?
-Nie, dziękuje
Usiadł na kanapie, zrobiłam to samo. Usiadłam tuż obok niego. Panowała cisza. Nie wiedziałam co mam robić. Nie wiem w ogóle po co tu przyszłam. Chciałam po prostu go zobaczyć. Masz Buena czego chciałaś teraz kombinuj co dalej.

*Justin*

Siedzieliśmy tuż obok siebie. Buena wyglądała na zestresowaną. Nie mam pojęcia czym. Przecież kiedy wcześniej się widywaliśmy normalnie ze mną rozmawiała i nie krępowała się. Teraz było inaczej.
Cieszyłem się że przyszła. Bardzo chciałem usłyszeć jej głos, zobaczyć ją, poczuć jej zapach. Była wyjątkowa czułem to.
Nagle przyszedł mi do głowy pomysł. Nie był może najmądrzejszy, ale chciałem sprawdzić. Sprawdzić czy mi ufa.
Przysunąłem się do niej jeszcze bliżej. Widać że była tym zaskoczona. Przekręciła lekko głowę w moją stronę. Nasze twarze prawie się stykały. Naparłem na nią tak by się położyła. Byłem nad nią.  Nie chciałem jej wystraszyć. Starałem się być jak najbardziej delikatny. Słyszałem jak ciężko oddycha i jak szybko bije jej serce.
-Boisz się?-szepnąłem
Pokręciła przecząco głową. Jej usta. Zdawały się być stworzone do całowania. Nawet nie wiem kiedy moje wargi znalazły się tak blisko jej i wtedy się otrząsnąłem. Cholera! Co ja robię? Szybko zszedłem z kanapy i stanąłem w bezpiecznej odległości.

*Buena*

Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. To była cholernie dziwna sytuacja. Justin drapał się po karku, miał zmieszana minę. Wyglądał na zakłopotanego. Ale przecież to nie moja wina. Chyba nie sprowokowałam go do tego. Nie dałam mu żadnego znaku że tego chce. Prawda? To nie moja wina. Ale zaraz, przecież tak właściwie to nic się nie stało, ale.. mogło. Nawet może…tak trochę… chciałabym żeby się stało. Zaraz? Co ja wygaduje?
Odgoniłam od siebie wszystkie te myśli i spojrzałam na Justina.
-Przepraszam-powiedział-Nie powinienem
-Yyyy.. nie, no..nic.. nic się nie stało-jąkałam się jak głupia-Ja może..lepiej już pójdę.
-Nie, nie idź jeszcze.
Nie wiem czemu to powiedział. Nie wiem czemu chciał żebym została. Staliśmy od siebie w niewielkiej odległości. Postanowiłam ponownie zając miejsce na kanapie. Justin nadal stał.
-Yyy… Justin, sprzedajesz narkotyki, a czy ty… bierzesz?-zapytałam chcąc pozbyć się tej ciszy która zaczynała być już trochę irytująca
-Nie-zaprzeczył-Nigdy nie brałem i nie zamierzam.
Podszedł powolnym krokiem i usiadł obok mnie, ale nie tak blisko jak za pierwszym razem.
-Może to teraz ty opowiesz mi coś o sobie?-powiedział
Jego głos był tak cudowny. Zawsze gdy go słyszałam czułam się tak…tak … dobrze, a nawet więcej... czułam się wspaniale.
-Moje życie nie jest aż tak ciekawe jak twoje, ale jeśli chcesz to trochę ci opowiem.
-Chce-powiedział i uśmiechnął się tak pięknie że ja też automatycznie się uśmiechnęłam , a po całym moim ciele rozlała się fala gorąca.

15 komentarzy:

  1. świetne opowiadanie ;) nie mogę się już doczekać nowego rozdziału :) Informuj mn na bieżąco ^^

    -SprouseGirl

    OdpowiedzUsuń
  2. Tu Ranfu! Zaskoczona?
    Tak se czytam ten rozdział i tak se myślę
    " Kurwa musze przeczytać pierw wcześniejsze 5. Będzie czytania"
    Wciągnęło mnie to :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczona o.o Ty opowiadanie o Bieberze czytasz?? WOW xD

      Usuń
  3. JASNY GWINT!!!!! MASZ DODAĆ NASTĘPNY JAK NAJSZYBCIEJ!!! BO JAK NIE TO CIE ZNAJDE OMG OMG OMG KOOOOOOOOOCHAMMM!!! JAK TO CZYTAM TO AŻ WZDYCHAM DO MONITORA XDD BŁAGAM INFORMUJ MNIE NA BIEŻĄCO! XD PROSZE! : @MDlove55 i zapraszam na mojego bloga XD http://gdzietytamja.blogspot.com/ DODAWAJ JAK NAJSZYBCIEJ NN! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Www jak słodko normalnie tak długo niedodawals NN ze już zapomnialam o tym opowiadaniu Mam nadzieje ze już niedługo NN bo jest fajnie @Domciulka

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział, zresztą tak jak zawszę. Naprawdę zaczyna się robić bardzo ciekawie, piszesz coraz lepiej ;-)
    Zauważyłam kilka literówek ale to nie ważne. Jestem zachwycona Twitlongerami i tym rozdziałem.
    Czekam na następny i zapraszam do siebie.
    @ThisIsTheSwagie

    OdpowiedzUsuń
  6. BOSKI ROZDZIAŁ !
    Zaskoczyłaś trochę, nie powiem. Coraz ciekawiej się robi :)
    Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział ! :D czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie no ja nie wierze , to co piszesz jest genialne :D nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Kocham Takie historyjki o Justinie i Jakiejś dziewczynie którzy się w sobie zakochali itp. CZEKAM !

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały, nie moge sie od niego oderwać. Piszesz genialnie i fabuła jest strasznie ciekawa i wciągająca. A to imię muszę przyznać,że bardzo oryginalne i jeszcze nigdy się z nim w żadnym opowiadniu, a uwielbiam je czytać. Szczególnie gdy są Justinie. Zaczyna sie robić coraz ciekawiej, on na pewno coś do niej czuje. Lub chce ją wykorzystać, powinna być czujna. Wzubudza jej zaufanie ,a potem... BUM i ją wykorzystuje i porzuca na pastwe tych chłopaków. Chociaz mogę się też mylić, prawda ? Ty przecież wiesz najlepiej co ich czeka.
    NIE MOGE SIĘ JUŻ DOCZEKAC NASTEPNEGO ROZDZIAŁU.
    POZDRAWIAM :***
    ME / @sel_my_angel_

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaaaa boskie opowiadanie <33 Właściwie trafiłam na nie przypadkiem, a że dopiero się zaczyna i jest dopiero kilka rozdziałów, a ja miałam chwilę czasu - postanowiłam poczytać. I muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem. Masz naprawdę wielki talent do pisania. Jak tak teraz patrzę.. czytałam już kiedyś Twojego twitlongera i mi się strasznie podobał. Z resztą co ja gadam, nadal mi się bardzo podoba <3 Okej, co do rozdziału.. jest po prostu wspaniały. Ogólnie jestem oczarowana tym opowiadaniem, jest naprawdę dobre, mimo, że to dopiero jego początek ;) I naprawdę wybrałaś dla niej oryginalne imię. Takie niepowtarzalne, jeszcze się nie spotkałam z bohaterką o tym imieniu :] Kurde, cały czas odbiegam od tematu ;p A więc tak.. Robi się naprawdę ciekawie. Mam nadzieję, że to wszystko się jeszcze jakoś porządnie rozwinie. Nie wiem czemu,ale Justin mnie tak jakoś do siebie przyciąga swoim charakterem, tak jak Buenę, haha. Ta jego tajemniczość. Z jednej strony bad boy, a z drugiej kochany, delikatny i wspaniały chłopak, nie różniący się niczym od innych. On mnie strasznie intryguje i przez to nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Mam nadzieję, że dodasz go szybko. Ale jeszcze na chwilkę wracając.. mam nadzieję, że on nie jest zły i jej nie wykorzysta, i nie zrobi jej krzywdy. Nie wygląda na takiego, ale pozory mylą.. Ale ten jego sposób myślenia o niej.. nie wydaje mi się, żeby był w stanie jej coś zrobić. Stara się wzbudzić w niej zaufanie, a ona mu przecież ufa.. Powoli się w sobie zatracają, a to dodaje magii tej historii. Ale to widać, że im na sobie choć odrobinę zależy. || On ją obserwował omg ;o Ale to chyba dobrze, bo dzięki temu ją kilkakrotnie uratował :] W ogóle mega jest ten moment, gdzie on sprawdzał, czy ona mu ufa <3 Czytałam go kilkakrotnie i nie mogę oderwać od niego wzroku. Po prostu świetny. No.. to by było chyba na tyle ode mnie. Z niecierpliwością czekam na kolejny, piękny rozdział. Jesteś cudowna ;* - Nie wiem czy się podpisywać czy może nie, w każdym razie to zrobię ;D - @BieberMyHun

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyjątkowo intrygujące to twoje opowiadanie, nie dość że Justin wcale nie jest
    „słodkim chłopcem z plakatu” to jeszcze wszystko wydaje się być takie mroczne i nie jasne. Podoba mi się! Powiem ci jednak zupełnie szczerze. Siedem opublikowanych rozdziałów przeczytałam w niecałe 15 minut. Jaki z tego wniosek? Są za krótkie, dajesz czytelnikowi porcję tekstu które są zdecydowanie nie zadawalają ciekawości, skoro już dajesz dobry tekst to nieszczęść nam jego ilości ;)
    http://opowiadanie-masz-wiadomosc.blogspot.com/






    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś genialna! :D Uwielbiam już to opowiadanie, a to dopiero szósty rozdział! Wciągnęło mnie strasznie <3 Mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach na TT? byłabym Ci ogromnie wdzięczna :D @MayaTella

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie opowiadanie , wciągnęło mnie ale bohaterka mogłaby miec inne imie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny rozdział, fajny blog. Trochę szybko to wszystko jest rozwinięte, trochę dziwne imię bohaterki ale ogólnie jest super ;)

    OdpowiedzUsuń